Opowieści z Republiki

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2014-04-23 22:59:22

Mistrz Gry

Administrator

Punktów :   

KARCZMA

Znana karczma na rynku.

Offline

 

#2 2014-04-23 23:09:21

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Gdzie się podziało to zjawisko, ten anioł? Zniknął z pola widzenia, opuścił go. Na jego miejscu pojawiła się inna, bardziej mroczna, szerzej znana jak Azra'il istota niebiańska. Anioł Śmierci podniósł go z ziemi i właśnie targa przed sąd Świętego Piotra. Nie ma już nadziei!
Myśli już nieco spójniej, ale wciąż bardziej marząc niż odgadując rzeczywistość. Instynktownie obejmuje swojego Anioła ramionami, wtulając się w niego i odruchowo opierając dłonie gdzieś między torsem a brzuchem.
Chwila... dziwny ten tors. Taki... mało płaski.
Pal licho, jaki, może przybrał postać kobiecą. Paradoksalnie, Anioł daje mu niejakie poczucie bezpieczeństwa i Sieńka nie zamierza się z nim rozstawać.
Ulega jednak, gdy ten wypuszcza go z uścisku i układa na jakimś twardym podłożu. Co się teraz stanie? Czy to koniec?

Ostatnio edytowany przez Siemen Orielowicz (2014-04-23 23:30:29)

Offline

 

#3 2014-04-24 20:21:27

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Nie bój się mnie - mówi. Anioł Śmierci, też mi coś. Już lepsza była "Pani życia i śmierci". - Posłać po dobrodzieja, dobić cię od razu czy zostawić cię tutaj w nadziei, że będziesz cały? - śmieje się złowieszczo. Cóż, Aetyjczyk przegiął już kilka razy, ale może jeszcze się przydać... Jeśli oczywiście zechce żyć.

Offline

 

#4 2014-04-24 22:36:25

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

W rogu pokoju coś mignęło. Dałby sobie głowę uciąć, że przed sekundą kogoś tam zobaczył.
- Ratuj, kto w Boga wierzy!
Zaciskając powieki z całych sił, zwijając palce w pięści i drżąc na całym ciele zaczyna szeptać słowa modlitwy do Matki Boskiej.
Idź precz, maro! Daj mi spokój, odejdź jak najdalej stąd... Nie zamierza nawet patrzeć w tym kierunku, zbyt dobrze wie, do kogo może należeć ta charakterystyczna, muskularna sylwetka, te krótkie, ciemne włosy, spokojna twarz i pełne pogardy oczy, kierujące na niego swoje przenikliwe spojrzenie.
- Odejdź!
Krzyk zamienia się w szloch. Jeśli to taką karę wyznaczono mu za nieudolność, jeśli to on ma przeprowadzić go na drugą stronę - stokroć wolałby z marszu iść do piekła.

Offline

 

#5 2014-04-24 22:40:18

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Daję ci ostatnią szansę - wyjaśnia spokojnie. - Życie czy śmierć? Ostatni raz będę łaskawa... Potem już nie będę tak dobrze wychowana i idealna jak jakaś Stemminka. Wybieraj.

Offline

 

#6 2014-04-24 22:43:37

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Niech on mnie nie zabiera! - wykrzykuje zachrypniętym głosem, kaszląc przy tym niemiłosiernie. - Ratuj, ratuj...
Spod rzęs wymyka się jeszcze kilka łez. Niech ktokolwiek się ruszy i mu pomoże, zanim mara otworzy usta...

Offline

 

#7 2014-04-24 22:48:13

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Nikt cię stąd nie zabiera. Jeszcze nie - mówi, siląc się na spokojny głos. - Skup się i mów: co mam uczynić z tobą? Ten jeden raz będę łaskawa - powtarza.

Offline

 

#8 2014-04-24 23:09:10

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Słowa. Ktoś coś mówi. Słowa, co one oznaczają? Słowa, słowa, słowa, chciałoby się rzec, wzorem Hamleta.
Sieńka nie rozumie już kompletnie nic.
- Po prostu... nie daj mu... mnie...
Coraz dotkliwiej odczuwa zawroty głowy i nerwowe kołatanie serca. Żołądek chyba zupełnie został już przeżarty kwasem, chwała Bogu, że krew zakrzepła. Neurony nie są zdolne do przekazywania impulsów o bólu.
- Nie chcę umrzeć, nie mogę umrzeć, nie mogę, obiecałem...
Jeszcze silniejsze od woli przeżycia jest pragnienie nieotwierania oczu i pozbycia się z umysłu twarzy starszego brata.
- Zabij... kiedy dotrzymam... nie wcześniej...

Offline

 

#9 2014-04-26 00:03:05

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Cholera...
Cóż, "Cholera" to najwłaściwsze słowo, którym można określić całą tą sytuację. Aetyjczyk za kilka sekund zejdzie z tego świata. Przez znaną traperską mistrzynię... Cóż, teraz pozostało tylko biec po pomoc. Nie zastanawiając się długo, Julia hałaśliwie otwiera drzwi karczmy, panicznie wołając pomocy.

Offline

 

#10 2014-04-26 21:10:17

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Ostatnim, co udaje mu się zarejestrować, jest przytłumiony huk i czyjś krzyk. Krzyk... i śmiech. Śmiech złego ducha tego miejsca.
Pod zamkniętymi powiekami rozlewa się głęboka, nieprzenikniona czerń, bodźce zupełnie przestają docierać do mózgu rannego. Mięśnie wyraźnie rozluźniają się, gdy młody poseł traci świadomość.

Offline

 

#11 2014-04-26 22:00:10

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Siada w kącie karczmy, zakrywając twarz dłońmi. Cholera, zabiła go, a teraz sama zginie... Jak mogła być tak nieostrożna, prosząc o pomoc... brata tego Aetyjczyka...
- Wybacz - mówi do nowo przybyłego.

Offline

 

#12 2014-04-26 22:11:09

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Otrząsnąwszy się z zaskoczenia, Radij szybko przystępuje do opatrzenia ran brata i udzielenia mu pierwszej pomocy. Będzie żył, powtarza sobie, będzie żył... Łaska czy skaranie boskie?
Ukończywszy, co miał zrobić, podchodzi do Traperki i nieśmiało siada obok niej. Czuje się winna, należy wybadać dlaczego. W co ten mały bękart znowu się wpakował?
- Cóż mam waćpannie wybaczać? - uspokaja dziewczynę. - Żyw będzie, z ręką na sercu to rzekę. Atoli niezmiernie rad byłbym wiedzieć, co też tu zaszło, panno dobrodziejko.

Offline

 

#13 2014-04-26 22:16:38

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Długa historia... - mówi, odzyskując swoją traperską śmiałość. - Sam się prosił. On pierwszy mnie chamem nazwał, a potem... Cóż, to był odruch - mówi z bezczelną dumą. - Mnie niech za to nikt nie wini.

Offline

 

#14 2014-04-26 22:24:37

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

W zadumie nad słowami Traperki niemal nieświadomie kiwa głową. Sprowokował ją do ataku... impulsywnego ataku, wnosząc po tym rozpaczliwym błaganiu Radija o pomoc. Dlaczego postanowiła go uratować? Ruszyło ją sumienie czy twardy, chłodny interes?
Boże, Sieńka... znowu skompromitował całą familię, tym razem przed Lennainką. On już nie jest zwyczajnie bezużyteczny, zaczyna robić się szkodliwy.
- Rzecz pojąłem - odpowiada spokojnie. Przez czoło przemyka mu iskra bólu. - Brat mój, młody, beztroski, swawolny i pyszny, świętego by do amoku doprowadził. Panna dobrodziejka łaskawa będzie mu to wybaczyć...
Kolejny impuls. Z tą niewiastą zdecydowanie jest coś nie tak, Wasiliewicz wyraźnie to wyczuwa. Ona też coś ukrywa...

Offline

 

#15 2014-04-26 22:27:34

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Wybaczyć wybaczę... - mówi - Ale mu nie zaufam jak rodzonemu bratu. Powinien się hamować... A waćpanu jak na imię? - uśmiecha się.

Offline

 

#16 2014-04-26 22:29:53

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Mądra niewiasta, poznała się już na Sieńce. Świetnie, świetnie, doskonały z niego szpieg... wszyscy z niecierpliwością czekają na jego kolejny występ.
- Jestem Radij Wasiliewicz Orielowicz - przedstawia się. - Pannę dobrodziejkę o godność spytać wolno?

Offline

 

#17 2014-04-26 22:32:36

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Julia Borejko, traperska mistrzyni - mówi krótko. - Nie wiem, czy już czegoś o Traperach nie słyszałeś... Nie masz się czego bać, nie jesteśmy tak dzicy, jak się wszystkim wydaje - oznajmia.

Offline

 

#18 2014-04-26 22:35:56

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Bać się? Och, nie, on się Traperów nie boi, ale ich docenia. Jako potencjalni przeciwnicy byliby w stanie bardzo zaszkodzić nawet silnemu wrogowi... Dlaczego by więc nie mieć ich po swojej stronie?
- To wielki zaszczyt waćpannę poznać. O nas, Aetyjczykach, niemniej zapewne legend krąży, niźli o jej narodzie.

Offline

 

#19 2014-04-26 22:40:17

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Zaszczyt? Cóż, spotkanie ze zwykłym Traperem raczej udane nie jest. Zwłaszcza, jeśli jest się wysoko urodzonym szlachcicem, a Traperzy uchodzą przecież za chłopów... - mówi. - A o Aetyjczykach wiele słyszałam. Mawiają w Republice, żeście bandą pijaków... Ale waćpan mi na takiego nie wyglądasz.

Offline

 

#20 2014-04-26 22:51:39

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Idzie jak po maśle, już zdobył jej względy. No cóż, panna zapowiada się na dość ciekawą osobę, może warto ją poznać? Coś cały czas jednak go dręczy, jakieś dziwne, niepokojące przeczucie.
- Ach, tyle żem słyszał. Banda pijaków, rozpustników i zbójów. - Uśmiecha się przyjaźnie. - W dużej mierze to prawda, aliści na wsi dość spokojne życie wiodłem.
"Do czasu" - ma ochotę dopowiedzieć, jednak z niemałym wysiłkiem się wstrzymuje. Mimowolnie spogląda na nieprzytomnego brata.
- Można wiedzieć, jakie interesa pannę dobrodziejkę tu zwiodły?

Offline

 

#21 2014-04-26 22:56:52

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Jakie interesa? Cóż, podróżuję do Velikki, do króla Eldrena. Chcę dyplomatycznie ten cały konflikt rozwiązać... Nie wiem, czy mi się uda, władca jest teraz całkowicie zależny od szlachty... - tłumaczy. I tak nie potrzebuje pomocy. Nie ufa Radijowi, nie ufa nikomu. Jako Traperka musi na wszystkich uważać...

Offline

 

#22 2014-04-26 23:00:51

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Zrobiła się bardziej nieufna czy mu się wydaje?
- Samotnie? - Unosi brew, nie dowierzając słowom Julii. - Velikka opodal stąd, panno dobrodziejko, Bóg mi świadkiem.
Należałoby jej jakoś pomóc, ale czy tę pomoc przyjmie? Niedopuszczalne, żeby niewiasta podróżowała na takie odległości zupełnie bez nikogo - nawet jeśli jest traperską mistrzynią.

Offline

 

#23 2014-04-28 20:55:42

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Mam kompaniję - mówi, wskazując na Mariannę i Idgara. - Sama więc nie jestem, ale możesz waćpan dołączyć do nas. Przydasz się, drogę pewnie znasz... - rozmyśla, mówiąc bardziej do siebie niż do Radija.

Offline

 

#24 2014-04-29 21:39:22

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Przyda się. Dziewczę planowało zabrać go ze sobą i w jakiś sposób wykorzystać czy po prostu potrzebowało wsparcia?
- Panna dobrodziejka łaskawa mi będzie wybaczyć, atoli żem w Republice lata temu jedynie bawił, jeno na samych jej wschodnich rubieżach. Nigdym do stolicy samej nie dotarł.

Offline

 

#25 2014-04-29 22:19:01

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Nigdyś nie dotarł? Żałuj, bo Velikkia to cudowne miasto. Ja sama tam raz czy dwa byłam i mile ten pobyt wspominam - mówi, spoglądając później na Siemena. - Jak brat twój wyzdrowieje, ruszymy dalej? - uśmiecha się.

Offline

 

#26 2014-05-02 21:37:33

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Ten mały, bezczelny bękart znów wszystko opóźnia. Gdzie car miał oczy, biorąc go na tak ważną misję... a może po prostu chciał się pozbyć z kraju chociaż jednego idioty? W sumie szkoda, że nie natknął się na Traperkę kilka minut później. Jeden problem z głowy.
- Sądzę, iż nie trzeba jego ozdrowienia oczekiwać - polemizuje. - Niechby tylko zmysły odzyskał, a już do drogi gotowiśmy.

Offline

 

#27 2014-05-02 21:49:44

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Skoro tak, to waćpanu wierzę - mówi. Przeczuwa, że Siemen niedługo zejdzie z tego świata... Nie zna się na leczeniu, ale to potrafi przewidzieć. - Zatem ruszajmy, jak tylko sił nabierze.

Offline

 

#28 2014-05-02 22:25:29

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Macie tu jakiegoś medyka? - pyta niechętnie. Wypadałoby się zatroszczyć o szczeniaka... albo chociaż udawać. Zaraz na Kaina wyjdzie.

Offline

 

#29 2014-05-02 22:28:47

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Medyka? A i owszem -wskazuje na Rzepkowską. Cóż, sama nie umie się rozeznać w uczuciach. Siemen jest arogancki i zadufany w sobie, ale... cholera, pomóc człowiekowi w potrzebie to niejaki rozkaz Boży... Niech się dzieje wola gwiazd...

Offline

 

#30 2014-05-02 22:56:55

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Medyk, medyk... przydałby się, naprawdę. Nie chce ściągać na siebie uwagi sądów.
- Dobrodziejka pozwoli? - zwraca się do wskazanej przez Traperkę niewiasty.

Offline

 

#31 2014-05-02 22:59:38

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Tak, tak - odpowiada szybko. - O cóż chodzi? Cóż mi zostało czynić z tym kawalerem? - pyta, po czym mówi bardzo szczerze. - Ja tam nie wiem, czy tydzień jeszcze żyć będzie...

Offline

 

#32 2014-05-03 22:43:15

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Tydzień? Przez ten tydzień trzeba go dowieźć do domu! Przecież Siemen nie może sczeznąć tutaj, pod jego opieką. Wyszłoby na to, że zabił go jak najbardziej umyślnie, że sam przyczynił się do takiego stanu zdrowia lub przynajmniej nie udzielił mu pomocy. Niech to szlag!
- Panna dobrodziejka niech robi, co w jej mocy - mówi cicho. - O resztę prosić można by ino...
Nie kończy, unosząc wskazujący palec prawej ręki w górę, do nieba.

Offline

 

#33 2014-05-03 23:01:15

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Podchodzi do leżącego Aetyjczyka. Zmienia przesiąknięty krwią bandaż.
- Pozostało nam tylko czekać. A o siebie się nie martw - ścisza głos - bom widziała, jak panna Borejko do twego brata strzelała. Gdyby cię sądy ścigały, ja wstawię się za tobą. - uśmiecha się.

Offline

 

#34 2014-05-03 23:11:03

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Wyczytała coś z jego twarzy czy z myśli? Te dziwne objawy dręczyły go coraz częściej, coraz mniej harmonicznie i coraz bardziej niepokojąco. To było dość niebezpieczne.
- Sądy? Toć o brata mi chodzi, niechby mnie i na szafot zawlekli, byle on żył!

Offline

 

#35 2014-05-03 23:20:39

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Widać, że go nad życie miłujesz. Podobnie, jak Borejko swą Annę... Zresztą, nie mnie się do waszych spraw mieszać. Ale twe zachowanie cenię. - uśmiecha się. Cóż, ten wydaje się być... lepszy. Milszy.

Offline

 

#36 2014-05-03 23:23:59

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

O? Traperka ma jakąś bliską krewniaczkę lub przyjaciółkę, która jest dla niej jak siostra? Interesujące...
- Kimże jest Anna? - pyta, odwzajemniając uśmiech medyk.

Offline

 

#37 2014-05-04 22:02:56

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Anna? - pyta zakłopotana. - Anna jest jej przybraną kuzynką. Nie wiadomo, czemu, ale jakoś się nie lubią... Zresztą, nie moja ani nie waści sprawa. Zajmijmy się czymś... milszym.

Offline

 

#38 2014-05-05 19:37:00

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

O, waśnie w rodzinie? Chleb powszedni dla Radija.
- Skądże panna dobrodziejka przybywa, jeśli wolno mi spytać? - pyta, uśmiechając się promiennie.

Offline

 

#39 2014-05-05 21:13:20

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Małe lennaińskie miasteczko... Nawet nie widnieje na mapach. Ale to, że jestem ze szlachty zubożałej, nie znaczy, że nie mam herbu! - mówi w swoim stylu, mieszając zwykły ton codziennej rozmowy ze zdenerwowaniem. - A waćpan skąd?

Offline

 

#40 2014-05-06 23:05:09

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Nawet nie ze wsi... się zasymilowała, może nawet zmieszała z mieszczanami. Na ciekawych ludzi natrafia, w rzeczy samej.
- Z Orielska wybyłem - odpowiada uprzejmym, spokojnym tonem. Uśmiecha się w duchu na myśl o głosie braciszka, nabierającym patosu za każdym razem, gdy wspominał coś związanego ze swoim szlachectwem. - A spod jakiegoście herbu, panno dobrodziejko, jeśli wolno...?

Offline

 

#41 2014-05-14 22:37:34

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Herbu? Rzepkowski, oczywiście. A waćpan? - pyta z uśmiechem. Cóż, miłych ludzi spotyka...

Offline

 

#42 2014-05-14 23:10:41

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Tetiva - odpowiada, poszukując w pamięci kształtu herbu Rzepkowskich. Czas najwyższy odświeżyć sobie niektóre informacje. - Heraldyk niebieski srebrem skrzący, z labrami tejże barwy i tarczą szafirową tynkturą ciągniętą. Orli order na pośrodku, rosocha i klejnot z koroną, takowoż srebrzystą. W herb ów jedenastowieczny rodowi mojemu w dwie dekady wstąpić dozwolono.
Gdy opisuje godło, jego oczy błądzą gdzieś daleko, pałając dziwnym, pełnym zapału blaskiem. Pod koniec swego krótkiego monologu Radij, tak samo jak brat zafascynowany swym szlachectwem, wyszarpuje szablę i ze świstem rozpłatanego powietrza unosi ją w górę.
- Cięty rosochą, z gwiazdą lśniącą u szczytu, w samym środeczku klejnotu. Tetiva, herb zaszczytny, prastary i z dynastii pół wieku temu zamarłej. Z samymi carami krwią związan pierwszy spośród nas nobilit, Orielinów!
Uśmiecha się lekko, wspominając historie o rodzie, tak często opowiadane przez ojca. Ach, gdyby móc coś jeszcze dla ojczyzny dokazać! Rad byłby, gdyby i kolejna wojna wybuchła. Szlachectwo to nie tylko przodkowie, szlachectwo to teraźniejszość, coś, co należy pielęgnować, co niesie za sobą obowiązki, których zapatrzeni w "swój" skrawek ziemi chłopi i nieruszający się z grodu mieszczanie nigdy nie pojmą.

Offline

 

#43 2014-05-14 23:23:03

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Przez chwilę słucha z uwagą słów Aetyjczyka i z podziwem obserwuje, jak Radij macha szablą.
- Widzę, żeś dumny ze swego szlachectwa... Tak, jak i ja. Chociaż mój ród mało znany i niezbyt zamożny, to swój szlachecki honor mam.

Offline

 

#44 2014-05-14 23:28:30

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Otrząsa się ze stanu nieco przypominającego lekki trans i zwraca łagodne spojrzenie na pannę Rzepkowską.
- Dobrze dobrodziejka rzecze, honoru strzec jest powinnością stanu uprzywilejowanego - odpowiada, chowając broń. - Są wśród nas i ci, co obowiązku dopełniają, jako i tacy, co w pysze gnuśnieją, zezwierzęcają wręcz i upodlają tak, jako żadnemu nie przystoi człekowi.

Offline

 

#45 2014-05-17 21:41:57

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Znam ja takich... - mówi, przypominając sobie starych znajomych - Co myślą, że kilka wsi mają i mogą sobie całym tym światem rządzić... Niechże jegomość zauważy, kilka wsi to nie cały świat! Mam rację? - pyta z uśmiechem.

Offline

 

#46 2014-05-17 23:29:55

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Oczywistość. Acz niechże panna dobrodziejka zważyć raczy, iże z bojarów co dostojniejsi z carskich rodów się wywodzą. Walczyć jednakże o szlachectwo należy, albowiem przy poprzestaniu na pieniędzy trwonieniu oraz pogrążaniu się i dworu swego w uciechach doczesnych, majątek w ruinę popada... i herb pleśnieje, jakoby stara winorośl, której owoców zbieranie zbyt trudnym dla co niektórych pludraków się zdaje.

Offline

 

#47 2014-05-17 23:47:37

 Marianna Rzepkowska

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Walczyć należy, zgadzam się... Ale nie można ponad Świętego Boga się wynosić, to nawet magnatom nie przystoi, nie sądzisz waść? - dyskutuje żywo.

Offline

 

#48 2014-05-18 00:03:01

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Nie przystoi - potwierdza słowa znajomej. - Jednak każdy tak robi. Każdy uważa się za jakieś bóstwo, a innych z błotem miesza! Popatrzmy na pierwszego-lepszego stemmińskiego szlachcica... Przysięgam, jeśli któryś zacznie się ponad stan wywyższać, to zabiję zapewne! - wrzeszczy, zupełnie nie kontrolując emocji.

Offline

 

#49 2014-05-18 00:09:34

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Spokojnie, panienko - uśmiecha się do Julii. Dziwne uczucie wraca. Co z nią jest nie tak? - Bóg, honor, ojczyzna. W takiej, nie innej kolei to się zwykło wśród rycerstwa stawiać. My, bojarzy, jako iluminowani, winniśmy stany niższe od odpowiedzialności uwolnić. Niechże się chłop swego łana trzyma, niechżeż i mieszczanin jaki własnego interesu pilnuje! Mam jednakowoż obawy niejakie, panno dobrodziejko. Czyż brat mój nad stan się wynosił, jak to panna określiła? Zwyczajem to jego...

Offline

 

#50 2014-05-18 00:13:18

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Brat twój? - pyta. - On już wiele złego zrobił... Nie dość, że nad stan się wynosi, to innych nie przestaje krytykować... Pamiętam, jak Traperów chamstwem nazwał... Przysięgam, jak jeszcze raz tak powie, to utłukę jak psa!

Offline

 

#51 2014-05-18 00:22:48

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Co za idiota. Wysłany z tajną misją, a potrafi narobić takiego bałaganu, że za chwilę zdyskredytuje całe Carstwo. Gdzie miłościwie panujący miał oczy, pozwalając takiemu nieodpowiedzialnemu dzieciakowi decydować o losach Aetsji?
Tak czy inaczej, ma Traperkę jak na talerzu. Sama właściwie przyznała się do próby zabicia jego brata i gdyby stała się niewygodna, wystarczyłoby napisać do króla. Na razie wykorzystywać tego nie zamierza, podobnie jak ujawniać się ze swoją wiedzą. Tym razem jednak może mieć pewność, że Borejko nie jest niewinna. Dlaczego więc postanowiła go ratować? Sumienie, lęk przed byciem ukaranym, jakieś inne powody? Trzeba to wybadać.
- Racja, niech jednak panienka będzie łaskawa braciszkowi memu tak ostre słowa wybaczyć - prosi, lekko się kłaniając. - Młodu jeszcze, niedojrzały, jako pacholę się zachowuje. Puścić między ludzi nie wypada. W duszy to on może i nawet żałować tego począł, acz przepraszanie kogokolwiek poniżej jego pyszałkowatej godności się znajduje. Suplikuję zatem, ażeby panna dobrodziejka jego słów do serca swego nie przyjmowała, albowiem rzeczone są one bez pomyślunku i jedynie o jego infantylności poświadczyć mogą. Do Boga modlitwy dzień w dzień wznoszę, ażeby wyrósł kiedyś z tego.

Offline

 

#52 2014-05-19 22:35:40

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Bez pomyślunku... - mówi nieco kpiącym tonem - Każdy może ot tak pychę i bezczelność usprawiedliwiać. Jak dojdzie do siebie, to na nim przeprosiny wymuszę, choćbym wieki czekać musiała.

Offline

 

#53 2014-05-19 23:01:59

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

O matko kochana, to i to uparte.
- Niechże dobrodziejka pokój da tym bzdurom. - Macha lekceważąco ręką. - Wojna idzie, a wy zwaśnieni jakoby dwaj szlachcice o miedzę. Satysfakcji może jeszcze żądacie? Brat mój - delegat carski z jego wyboru... rzekłbym coś o tymże przedsięwzięciu, acz lojalność mię do milczenia obliguje - wpływ na losy Republiki może mieć! Panna dobrodziejka nie widzi?...

Ostatnio edytowany przez Radij Orielowicz (2014-05-19 23:07:43)

Offline

 

#54 2014-05-19 23:20:15

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Widzi, widzi. Ale kultura przeprosin wymaga, czyż nie? - pyta z nieco "naciąganym" uśmiechem.

Offline

 

#55 2014-05-19 23:24:06

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Z trudem powstrzymuje się od pobłażliwego pokręcenia głową czy zwrócenia oczu ku niebu.
- Kultura kulturą, a jeśliż mu nie dość kultury do tego, by dobrodziejkę przepraszać? Wszak, jako rzekłem, dziecię to jeszcze, ledwie co od ziemi urosło i dom opuściło, a już za pana i rządcę wielkiego się uważa. Brak mu doświadczenia i klasy, charakter też jak niewyrobione żelazo... Gorące, w rękach złego kowala, szybko kształt utraci.

Offline

 

#56 2014-05-19 23:29:33

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Cóż się dzieje na tym świecie... Wybacz, waćpan, że i o twej rodzinie źle powiem... Ale myślę, że matka powinna mu więcej wiedzy o dobrym zachowaniu wpoić. - mówi nieco bezczelnie.

Offline

 

#57 2014-05-19 23:31:42

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Twarz Radija przybiera kształt zimnej, kamiennej maski.
- Mateczka życie w połogu straciła. Siedemnasta wiosna już mija.

Offline

 

#58 2014-05-19 23:44:53

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Więc niech się ojciec za wychowanie weźmie. - mówi dalej, nie przejmując się smutnym faktem. - Nie może tak być, żeby dzieciak na starszych naskakiwał jak na niewolników jakichś!

Offline

 

#59 2014-05-19 23:46:58

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Co to, to nie, tylko on ma prawo krytykować brata! Na policzki Radija wpełza gniewny rumieniec, sam mężczyzna milczy jednak i odwraca się od rozmówczyni.
To wina tego małego bękarta, nikt inny nie ponosił za to odpowiedzialności. W dodatku teraz naraził go na kolejne nieprzyjemności... Dlaczego nie mógł wyrzucić go z domu albo zepchnąć do stanu chłopskiego?

Offline

 

#60 2014-05-19 23:53:46

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Cóż to, waść? Dąsasz się jak dziecko jakieś... Bądźże dojrzalszy! - śmieje się na głos. - To, co mówię, prawdą jest i powinieneś to w całości zaakceptować!

Ostatnio edytowany przez Julia Borejko (2014-05-19 23:54:47)

Offline

 

#61 2014-05-19 23:57:59

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Nerwowo okrąża izbę, zatrzymując się przy stole i trawiąc w myślach słowa Traperki. Wreszcie uderza pięścią w blat, rozsierdzony prawie do granic wytrzymałości.
- Dobrodziejka brata takowego nie ma, coby tylko rodowi hańbę przynosił! Dobrze ja wiem, do czegóż on zdolny, czemu winien i jaki być potrafi. Toć moja wina? Z ojcem moim niech dobrodziejka rozmawia. Czemu to nie mógł on... zamiast niej...
Zamyka oczy i bierze kilka głębokich wdechów, żeby się uspokoić.

Offline

 

#62 2014-05-20 00:01:31

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Udawanie snu zawsze sprawiało mu sporo problemów, ale taka sytuacja nigdy jeszcze nie miała miejsca. Z całych sił zaciska szczęki, żeby nie zareagować w wyjątkowo impulsywny sposób: atakiem furii lub płaczem. Tak go zbluzgać, tak upokorzyć... a może Radij ma rację?
Boże, on tu jest. Będzie mu towarzyszył, to... przerażająca myśl. Dlaczego on go tak nienawidzi?
Nie wolno mu pozwolić sobą tak pomiatać, a jednak Sieńka jest kompletnie bezsilny wobec brata.

Offline

 

#63 2014-05-21 21:04:05

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Obudziła się mała dzidzia? - bezczelnie żartuje, widząc, jak Siemen otwiera oczy. Nie pozwoli dłużej sobą pomiatać jak jakąś torriańską prostaczką. Jeśli Aetyjczyk, jeden z tych dwóch, powie chociaż jedno złe słowo, zabije go bez wahania. Nikomu już nie pomoże.

Offline

 

#64 2014-05-21 21:40:14

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Wyczuł, że Sieńka się obudził już kilka minut temu. I co z tym faktem zrobić? Wybadać, w jakim stopniu jest przytomny? Skrzyczeć go czy okazać braterską troskę?
Braterska troska, też coś...
- Dajże pokój, dobrodziejko - powtarza, powoli cedząc słowa przez zęby. - Wychowaniem jego ja zająć się winienem.

Offline

 

#65 2014-05-21 21:43:35

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Ty? - śmieje się na głos. - Przed chwilą mówiłeś, że ojciec... Cóż, nigdy nie zrozumiem Aetyjczyków, zmieniają poglądy co chwilę, niczym Avarowie swoje żony... - żartuje.

Offline

 

#66 2014-05-21 21:50:55

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Zamyka oczy, licząc w myślach do dziesięciu.
- Jestem namiestnikiem ojca w tymże przedsięwzięciu. Niech no tylko dobrodziejka rzeknie: czyżby go tutaj widziała? Własnego interesu niech zatem pilnuje.

Offline

 

#67 2014-05-21 21:53:57

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Nie widziałam, prawda... Takiego dzieciaka samego w świat puszczać, bez opieki? Zaprawdę, powinien on z ojcem zostać, nie po odległych krainach się włóczyć, bo to niebezpieczne... - uśmiecha się szyderczo.

Offline

 

#68 2014-05-21 22:38:26

 Radij Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Dlaczego w ogóle wdaje się z nią w dyskusje? Takie osoby najlepiej po prostu zignorować.
- Za pozwoleniem dobrodziejki, pójdę się w medykamenta zaopatrzyć - oznajmia, odwracając się do Traperki plecami i wychodząc z karczmy.

Offline

 

#69 2014-05-21 23:13:50

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Za pozwoleniem? No cóż, najpierw jak możny pan się zachowuje, potem Traperkę o jakieś pozwolenie prosi? Cuda wianki normalnie, jakoby dwie dusze w jednym ciele mieszkały...
Jak już mówiła, nigdy nie zrozumie Aetyjczyków...

Offline

 

#70 2014-05-21 23:32:49

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Poszedł po lekarstwa. Świetnie, chce mu pomóc czy może raczej go otruć?
Wszystko jedno, zaprzepaścił "misję"... Niepewnie spogląda na Traperkę, zastanawiając się, czego od niej oczekiwać. Czy stanie po którejś ze stron w tym braterskim konflikcie? Mało prawdopodobne, żeby zechciała przyłączyć się do niego. Radij, ten wspaniały retor, tak łatwo mami innych ludzi...
Ona nie wie, co na siebie ściąga.

Offline

 

#71 2014-05-22 21:49:04

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Słyszałeś, co powiedziałam, prawda? - pyta, spoglądając na Siemena z wrogim uśmieszkiem. - Już nigdy w niczym ci nie pomogę. Przesadziłeś. - nieco podnosi głos i odchodzi.

Offline

 

#72 2014-05-22 22:39:28

 Siemen Orielowicz

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Oboje odeszli, Bogu dzięki... Sieńka zamyka oczy i, odprężony, zapada w sen.

Offline

 

#73 2014-05-22 22:51:52

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Przybywam, towarzysze, przybywam! Na chwil kilka z nimi się rozstać śmiałem, a tu już tropienie zgoła myśliwskie mię czeka. Mieścina piękna, ludzie zacni, pracowici, azaliż o zmroku na ulicy pustka i cisza, aż strach człeka zdejmuje. Szczęściem przyjaciół moich behawior dość głośno się objawia, z tegóż względu szukać długo nie muszę. Karczma, karczma... na posiłek i spoczynek czas przyszła, w rzeczy samej. Dobre miejsce, atoli dlaczegóż tak krzyczą i bluzgają?
- Cóże tu się wyprawia - badam, próg przekraczając z uśmiechem, najzupełniej niewinnym. - Burd się zachciało?
Sam bym się chętnie w jaką włączył, beze mnie tak zaczynać... nieporządnie. Już się pobili, Aetyjczyk skrwawiony na ławie leży, Traperka mu wygraża, a przed chwileczką wybiegł stąd jakiś młodzieniec, bledyniec z aparycji - rzec bym mógł chętnie, acz jam inaczej wychowan.

Ostatnio edytowany przez Işiner Ateş (2014-05-22 22:52:18)

Offline

 

#74 2014-05-22 22:55:26

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Burd? - pyta z uśmiechem. - Skądże, ja tylko próbuję ten Aetyjski temperament tego oto posła nieco utemperować, bo się za samego Wasylewicza czy też Eldrena będzie uważał...

Offline

 

#75 2014-05-22 23:01:47

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Toż o to tylko idzie? Ach, cudna Republika wraz z jej ludźmi, a z nimi bitnością, odwagą i pieniactwem... Waśnie, waśnie, gdzieżby oka nie zwrócić ku domom szlacheckim, wszędzie spory wybuchają. Z mlekiem matki chyba to ssą, wraz z ich krwią to płynie...
- Rzecz pojąłem - odrzekam, głębiej w izbę wchodząc. - Jeśliby jednak ktoś mej rady zasięgnąć zapragnął, z rannym się rozmówić niełacno...

Offline

 

#76 2014-05-22 23:16:04

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- A czy ktokolwiek rozmawiać z nim chce? Ja go popilnuję, aż najzwyczajniej w świecie wyzionie ducha. - mówi. - Niewiele mu już życia zostało, mogłabym go nożem pchnąć, żeby się nie męczył...

Offline

 

#77 2014-05-25 22:22:43

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Ach, Boże jedyny, toż to najzwyczajniej urzekające. Jako dwa pacholęta zwaśnieni, jako dwie niewiasty... zacnie, zacnie. I cóż tu z takimi począć? Uśmiechu powstrzymać nie potrafię.
- A na cóż to pannie śmierć jego? Czy i mnie zabić nie zapragnie, co bym przeciw niej poświadczyć w procesie nie mógł?

Offline

 

#78 2014-05-25 22:28:37

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Na cóż mi jego śmierć? Mnie na nic, ale nie mogę na ludzkie cierpienie patrzeć - sili się na smutek. - Lepiej będzie, jak umrze... Nie będzie się męczył. Samo dobro, czyż nie, panie księżycowy? - uśmiecha się.

Offline

 

#79 2014-05-25 22:33:57

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Księżycowy? Ech, gdzież znowu...
- Nic mnie do tego, azaliż Koran pomoc ranionym nakazuje. - Dodać bym chciał, iż nic niewieście do tego, by męża zabijać, atoli żony tak nie pozyskam...

Offline

 

#80 2014-05-25 22:58:38

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Żony? - pyta, nieco zdenerwowana. - Żoną niczyją już nie będę, bom zajęta.
Nie chce mówić, że z byłym, nawet nie narzeczonym, spotkała się tylko raz. I tak nic jej to nie dało. Nic przyjemnego...

Offline

 

#81 2014-05-25 23:01:55

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Czyta... myśli... wiedźma, nieczysta!
- O czymże panna mówi? - pytam uprzejmie.

Offline

 

#82 2014-05-25 23:04:08

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- O niczym ważnym. Żony tu nie znajdziesz, poszukaj jakiejś na Hałłak. Jakiejś, która będzie do ciebie pasowała. O mnie zapomnij, albo traktuj jak przyjaciela. - mówi szorstko.

Offline

 

#83 2014-05-25 23:12:41

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Zapomnieć? Ha, teraz to i bym mógł, ażeby sobie coś nieco udowodnić, o taką się tym silniej starać... a żonę w Republice znaleźć postanowiłem.
- Bóg mię tu przywiódł - odpowiadam. - Jego wola, panno Borejko. Wskaże mi tę właściwą, kiedy pora nadejdzie.

Offline

 

#84 2014-05-25 23:15:57

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- I nie wskaże ci On mnie - pada natychmiastowa odpowiedź. - Ja na żonę księżycowego się nie nadaję. Nie obraź się, waćpan, ale moim zdaniem jesteście zacofani. Traktujecie kobiety jak... prostaków jakichś.

Offline

 

#85 2014-05-25 23:18:13

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Tak się odezwać! Bezczelność... atoli nie w tym kraju, uszanować winienem. Ale niewierna...
Wzruszam ramionami.
- Skądże mi czy pannie wiadome, co też Bóg sobie umyślił? Nie nasza to rzecz!

Offline

 

#86 2014-05-26 21:18:08

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Mnie teraz Bóg mówi, że niczyją żoną już nie zostanę. - mówi uparcie.
Matko Najświętsza, czemu ciągle muszę takich spotykać... Postaw na mej drodze kogoś mądrzejszego...

Offline

 

#87 2014-05-28 11:54:52

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Dumam i dumam, kiedyż to jej ślub sugerowałem. Zarozumiała i arogancka, to nie przystoi...!
- Nie o waćpannie mówiłem.

Offline

 

#88 2014-05-30 22:58:38

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Nie o mnie? A o kim? O tej tu prześlicznej pani medyk? - pyta z rozbawieniem. - Powinieneś wprzód spytać, czy by cię zechciała. - mówi.

Offline

 

#89 2014-05-30 23:52:12

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Jaka arogancka! Nie rzekłem o nikim personalnie!
- O żadnej - odpowiadam butnie.

Offline

 

#90 2014-05-31 00:00:45

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- O żadnej - powtarza. - A więc suplikuję, byś mi tą prostacką bezczelność wybaczył - uśmiecha się.

Offline

 

#91 2014-05-31 00:05:17

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Odwzajemniam uśmiech, kręcąc nieco głową. Zabawna ta Traperka.
- Wybaczam waćpannie, naturalnie... jeśli coś mógłbym doradzić, to mniej pochopne wnioskowanie.

Offline

 

#92 2014-05-31 23:05:28

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Rację masz, waść. - mówi, dalej się uśmiechając. - Porywcza jestem, co niejeden potwierdzić może.

Offline

 

#93 2014-05-31 23:18:23

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Coś ona knuje, nie podoba mi się...
- Rzecz pojmuję - rzekę, zerknąwszy uprzednio na rannego człeka. - Widzę dowody wszędzie, gdzie waćpanny noga postanie.

Offline

 

#94 2014-05-31 23:23:34

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Może nie wszędzie, ale wśród tak zadufanych w sobie ludzi, jak ten poseł... Owszem... - mówi. - Strasznie mnie przeraża ludzka pycha. Uważa się toto za jakiegoś magnata pokroju samego Ariego...

Offline

 

#95 2014-05-31 23:27:33

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Udzielnego Lennain? - ze śmiechem pytam. - Wielki Boże, któż takie rzeczy sobie imaginuje! Acz magnatem on i być może... - dopowiadam, namyśliwszy się w chwilę i zbadawszy odzienie męża aetyjskiego. - Brat jego wykształcon, jak mniemam, to i szlachta bogata zapewne. Do buntów nieprzyzwyczajony, nawykły do posłuszeństwa niżej stojących - wszystkich, jako mu się zdaje!

Offline

 

#96 2014-05-31 23:32:22

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Niżej stojących? Niżej stojących? Co też sobie ten Avar imaginuje...
- Jam też szlachcianka. Swój honor mam. Nie jestem żadną "niżej stojącą", jak sobie to śmiałeś powiedzieć! - wrzeszczy ze zdenerwowaniem.

Offline

 

#97 2014-05-31 23:38:03

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Błyskam białkami oczu, wznosząc je w górę w geście zniecierpliwienia. Boże, dopomóż.
- Nie mnie waćpanny stan oceniać! Klaruję jedynie jego punkt - jak mniemam - widzenia. Każdy dlań jest niższy stanem, nie pojmuje panna?

Offline

 

#98 2014-05-31 23:42:26

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Teraz już waćpana rozumiem. - mówi wyraźnie uspokojona.
Trzeba będzie na niego uważać... Nikomu nie można ufać w tych niespokojnych czasach.

Offline

 

#99 2014-05-31 23:44:31

 Işiner Ateş

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

Temperamentna i skoro do osądów, choć ją ostrzegłem, by się z nimi wstrzymywała!
- Rzekłem już co nieco o rozstrzyganiu na mój temat - przypominam, wykrzywiając usta w sensytywnym uśmiechu.

Offline

 

#100 2014-05-31 23:51:41

 Julia Borejko

Użytkownik

Punktów :   

Re: KARCZMA

- Mówię przecie, że rozumiem, o co waści chodzi... - oznajmia zdezorientowana.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.diks91.pun.pl www.pes-server.pun.pl www.khorn.pun.pl www.forumotwartemiastopuck.pun.pl www.k750centrum.pun.pl