- Opowieści z Republiki http://www.opowiesci-z-republiki.pun.pl/index.php - Disse http://www.opowiesci-z-republiki.pun.pl/viewforum.php?id=8 - KARCZMA http://www.opowiesci-z-republiki.pun.pl/viewtopic.php?id=23 |
Mistrz Gry - 2014-04-23 22:59:22 |
Znana karczma na rynku. |
Siemen Orielowicz - 2014-04-23 23:09:21 |
Gdzie się podziało to zjawisko, ten anioł? Zniknął z pola widzenia, opuścił go. Na jego miejscu pojawiła się inna, bardziej mroczna, szerzej znana jak Azra'il istota niebiańska. Anioł Śmierci podniósł go z ziemi i właśnie targa przed sąd Świętego Piotra. Nie ma już nadziei! |
Julia Borejko - 2014-04-24 20:21:27 |
- Nie bój się mnie - mówi. Anioł Śmierci, też mi coś. Już lepsza była "Pani życia i śmierci". - Posłać po dobrodzieja, dobić cię od razu czy zostawić cię tutaj w nadziei, że będziesz cały? - śmieje się złowieszczo. Cóż, Aetyjczyk przegiął już kilka razy, ale może jeszcze się przydać... Jeśli oczywiście zechce żyć. |
Siemen Orielowicz - 2014-04-24 22:36:25 |
W rogu pokoju coś mignęło. Dałby sobie głowę uciąć, że przed sekundą kogoś tam zobaczył. |
Julia Borejko - 2014-04-24 22:40:18 |
- Daję ci ostatnią szansę - wyjaśnia spokojnie. - Życie czy śmierć? Ostatni raz będę łaskawa... Potem już nie będę tak dobrze wychowana i idealna jak jakaś Stemminka. Wybieraj. |
Siemen Orielowicz - 2014-04-24 22:43:37 |
- Niech on mnie nie zabiera! - wykrzykuje zachrypniętym głosem, kaszląc przy tym niemiłosiernie. - Ratuj, ratuj... |
Julia Borejko - 2014-04-24 22:48:13 |
- Nikt cię stąd nie zabiera. Jeszcze nie - mówi, siląc się na spokojny głos. - Skup się i mów: co mam uczynić z tobą? Ten jeden raz będę łaskawa - powtarza. |
Siemen Orielowicz - 2014-04-24 23:09:10 |
Słowa. Ktoś coś mówi. Słowa, co one oznaczają? Słowa, słowa, słowa, chciałoby się rzec, wzorem Hamleta. |
Julia Borejko - 2014-04-26 00:03:05 |
Cholera... |
Siemen Orielowicz - 2014-04-26 21:10:17 |
Ostatnim, co udaje mu się zarejestrować, jest przytłumiony huk i czyjś krzyk. Krzyk... i śmiech. Śmiech złego ducha tego miejsca. |
Julia Borejko - 2014-04-26 22:00:10 |
Siada w kącie karczmy, zakrywając twarz dłońmi. Cholera, zabiła go, a teraz sama zginie... Jak mogła być tak nieostrożna, prosząc o pomoc... brata tego Aetyjczyka... |
Radij Orielowicz - 2014-04-26 22:11:09 |
Otrząsnąwszy się z zaskoczenia, Radij szybko przystępuje do opatrzenia ran brata i udzielenia mu pierwszej pomocy. Będzie żył, powtarza sobie, będzie żył... Łaska czy skaranie boskie? |
Julia Borejko - 2014-04-26 22:16:38 |
- Długa historia... - mówi, odzyskując swoją traperską śmiałość. - Sam się prosił. On pierwszy mnie chamem nazwał, a potem... Cóż, to był odruch - mówi z bezczelną dumą. - Mnie niech za to nikt nie wini. |
Radij Orielowicz - 2014-04-26 22:24:37 |
W zadumie nad słowami Traperki niemal nieświadomie kiwa głową. Sprowokował ją do ataku... impulsywnego ataku, wnosząc po tym rozpaczliwym błaganiu Radija o pomoc. Dlaczego postanowiła go uratować? Ruszyło ją sumienie czy twardy, chłodny interes? |
Julia Borejko - 2014-04-26 22:27:34 |
- Wybaczyć wybaczę... - mówi - Ale mu nie zaufam jak rodzonemu bratu. Powinien się hamować... A waćpanu jak na imię? - uśmiecha się. |
Radij Orielowicz - 2014-04-26 22:29:53 |
Mądra niewiasta, poznała się już na Sieńce. Świetnie, świetnie, doskonały z niego szpieg... wszyscy z niecierpliwością czekają na jego kolejny występ. |
Julia Borejko - 2014-04-26 22:32:36 |
- Julia Borejko, traperska mistrzyni - mówi krótko. - Nie wiem, czy już czegoś o Traperach nie słyszałeś... Nie masz się czego bać, nie jesteśmy tak dzicy, jak się wszystkim wydaje - oznajmia. |
Radij Orielowicz - 2014-04-26 22:35:56 |
Bać się? Och, nie, on się Traperów nie boi, ale ich docenia. Jako potencjalni przeciwnicy byliby w stanie bardzo zaszkodzić nawet silnemu wrogowi... Dlaczego by więc nie mieć ich po swojej stronie? |
Julia Borejko - 2014-04-26 22:40:17 |
- Zaszczyt? Cóż, spotkanie ze zwykłym Traperem raczej udane nie jest. Zwłaszcza, jeśli jest się wysoko urodzonym szlachcicem, a Traperzy uchodzą przecież za chłopów... - mówi. - A o Aetyjczykach wiele słyszałam. Mawiają w Republice, żeście bandą pijaków... Ale waćpan mi na takiego nie wyglądasz. |
Radij Orielowicz - 2014-04-26 22:51:39 |
Idzie jak po maśle, już zdobył jej względy. No cóż, panna zapowiada się na dość ciekawą osobę, może warto ją poznać? Coś cały czas jednak go dręczy, jakieś dziwne, niepokojące przeczucie. |
Julia Borejko - 2014-04-26 22:56:52 |
- Jakie interesa? Cóż, podróżuję do Velikki, do króla Eldrena. Chcę dyplomatycznie ten cały konflikt rozwiązać... Nie wiem, czy mi się uda, władca jest teraz całkowicie zależny od szlachty... - tłumaczy. I tak nie potrzebuje pomocy. Nie ufa Radijowi, nie ufa nikomu. Jako Traperka musi na wszystkich uważać... |
Radij Orielowicz - 2014-04-26 23:00:51 |
Zrobiła się bardziej nieufna czy mu się wydaje? |
Julia Borejko - 2014-04-28 20:55:42 |
- Mam kompaniję - mówi, wskazując na Mariannę i Idgara. - Sama więc nie jestem, ale możesz waćpan dołączyć do nas. Przydasz się, drogę pewnie znasz... - rozmyśla, mówiąc bardziej do siebie niż do Radija. |
Radij Orielowicz - 2014-04-29 21:39:22 |
Przyda się. Dziewczę planowało zabrać go ze sobą i w jakiś sposób wykorzystać czy po prostu potrzebowało wsparcia? |
Julia Borejko - 2014-04-29 22:19:01 |
- Nigdyś nie dotarł? Żałuj, bo Velikkia to cudowne miasto. Ja sama tam raz czy dwa byłam i mile ten pobyt wspominam - mówi, spoglądając później na Siemena. - Jak brat twój wyzdrowieje, ruszymy dalej? - uśmiecha się. |
Radij Orielowicz - 2014-05-02 21:37:33 |
Ten mały, bezczelny bękart znów wszystko opóźnia. Gdzie car miał oczy, biorąc go na tak ważną misję... a może po prostu chciał się pozbyć z kraju chociaż jednego idioty? W sumie szkoda, że nie natknął się na Traperkę kilka minut później. Jeden problem z głowy. |
Julia Borejko - 2014-05-02 21:49:44 |
- Skoro tak, to waćpanu wierzę - mówi. Przeczuwa, że Siemen niedługo zejdzie z tego świata... Nie zna się na leczeniu, ale to potrafi przewidzieć. - Zatem ruszajmy, jak tylko sił nabierze. |
Radij Orielowicz - 2014-05-02 22:25:29 |
- Macie tu jakiegoś medyka? - pyta niechętnie. Wypadałoby się zatroszczyć o szczeniaka... albo chociaż udawać. Zaraz na Kaina wyjdzie. |
Julia Borejko - 2014-05-02 22:28:47 |
- Medyka? A i owszem -wskazuje na Rzepkowską. Cóż, sama nie umie się rozeznać w uczuciach. Siemen jest arogancki i zadufany w sobie, ale... cholera, pomóc człowiekowi w potrzebie to niejaki rozkaz Boży... Niech się dzieje wola gwiazd... |
Radij Orielowicz - 2014-05-02 22:56:55 |
Medyk, medyk... przydałby się, naprawdę. Nie chce ściągać na siebie uwagi sądów. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-02 22:59:38 |
- Tak, tak - odpowiada szybko. - O cóż chodzi? Cóż mi zostało czynić z tym kawalerem? - pyta, po czym mówi bardzo szczerze. - Ja tam nie wiem, czy tydzień jeszcze żyć będzie... |
Radij Orielowicz - 2014-05-03 22:43:15 |
Tydzień? Przez ten tydzień trzeba go dowieźć do domu! Przecież Siemen nie może sczeznąć tutaj, pod jego opieką. Wyszłoby na to, że zabił go jak najbardziej umyślnie, że sam przyczynił się do takiego stanu zdrowia lub przynajmniej nie udzielił mu pomocy. Niech to szlag! |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-03 23:01:15 |
Podchodzi do leżącego Aetyjczyka. Zmienia przesiąknięty krwią bandaż. |
Radij Orielowicz - 2014-05-03 23:11:03 |
Wyczytała coś z jego twarzy czy z myśli? Te dziwne objawy dręczyły go coraz częściej, coraz mniej harmonicznie i coraz bardziej niepokojąco. To było dość niebezpieczne. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-03 23:20:39 |
- Widać, że go nad życie miłujesz. Podobnie, jak Borejko swą Annę... Zresztą, nie mnie się do waszych spraw mieszać. Ale twe zachowanie cenię. - uśmiecha się. Cóż, ten wydaje się być... lepszy. Milszy. |
Radij Orielowicz - 2014-05-03 23:23:59 |
O? Traperka ma jakąś bliską krewniaczkę lub przyjaciółkę, która jest dla niej jak siostra? Interesujące... |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-04 22:02:56 |
- Anna? - pyta zakłopotana. - Anna jest jej przybraną kuzynką. Nie wiadomo, czemu, ale jakoś się nie lubią... Zresztą, nie moja ani nie waści sprawa. Zajmijmy się czymś... milszym. |
Radij Orielowicz - 2014-05-05 19:37:00 |
O, waśnie w rodzinie? Chleb powszedni dla Radija. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-05 21:13:20 |
- Małe lennaińskie miasteczko... Nawet nie widnieje na mapach. Ale to, że jestem ze szlachty zubożałej, nie znaczy, że nie mam herbu! - mówi w swoim stylu, mieszając zwykły ton codziennej rozmowy ze zdenerwowaniem. - A waćpan skąd? |
Radij Orielowicz - 2014-05-06 23:05:09 |
Nawet nie ze wsi... się zasymilowała, może nawet zmieszała z mieszczanami. Na ciekawych ludzi natrafia, w rzeczy samej. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-14 22:37:34 |
- Herbu? Rzepkowski, oczywiście. A waćpan? - pyta z uśmiechem. Cóż, miłych ludzi spotyka... |
Radij Orielowicz - 2014-05-14 23:10:41 |
- Tetiva - odpowiada, poszukując w pamięci kształtu herbu Rzepkowskich. Czas najwyższy odświeżyć sobie niektóre informacje. - Heraldyk niebieski srebrem skrzący, z labrami tejże barwy i tarczą szafirową tynkturą ciągniętą. Orli order na pośrodku, rosocha i klejnot z koroną, takowoż srebrzystą. W herb ów jedenastowieczny rodowi mojemu w dwie dekady wstąpić dozwolono. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-14 23:23:03 |
Przez chwilę słucha z uwagą słów Aetyjczyka i z podziwem obserwuje, jak Radij macha szablą. |
Radij Orielowicz - 2014-05-14 23:28:30 |
Otrząsa się ze stanu nieco przypominającego lekki trans i zwraca łagodne spojrzenie na pannę Rzepkowską. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-17 21:41:57 |
- Znam ja takich... - mówi, przypominając sobie starych znajomych - Co myślą, że kilka wsi mają i mogą sobie całym tym światem rządzić... Niechże jegomość zauważy, kilka wsi to nie cały świat! Mam rację? - pyta z uśmiechem. |
Radij Orielowicz - 2014-05-17 23:29:55 |
- Oczywistość. Acz niechże panna dobrodziejka zważyć raczy, iże z bojarów co dostojniejsi z carskich rodów się wywodzą. Walczyć jednakże o szlachectwo należy, albowiem przy poprzestaniu na pieniędzy trwonieniu oraz pogrążaniu się i dworu swego w uciechach doczesnych, majątek w ruinę popada... i herb pleśnieje, jakoby stara winorośl, której owoców zbieranie zbyt trudnym dla co niektórych pludraków się zdaje. |
Marianna Rzepkowska - 2014-05-17 23:47:37 |
- Walczyć należy, zgadzam się... Ale nie można ponad Świętego Boga się wynosić, to nawet magnatom nie przystoi, nie sądzisz waść? - dyskutuje żywo. |
Julia Borejko - 2014-05-18 00:03:01 |
- Nie przystoi - potwierdza słowa znajomej. - Jednak każdy tak robi. Każdy uważa się za jakieś bóstwo, a innych z błotem miesza! Popatrzmy na pierwszego-lepszego stemmińskiego szlachcica... Przysięgam, jeśli któryś zacznie się ponad stan wywyższać, to zabiję zapewne! - wrzeszczy, zupełnie nie kontrolując emocji. |
Radij Orielowicz - 2014-05-18 00:09:34 |
- Spokojnie, panienko - uśmiecha się do Julii. Dziwne uczucie wraca. Co z nią jest nie tak? - Bóg, honor, ojczyzna. W takiej, nie innej kolei to się zwykło wśród rycerstwa stawiać. My, bojarzy, jako iluminowani, winniśmy stany niższe od odpowiedzialności uwolnić. Niechże się chłop swego łana trzyma, niechżeż i mieszczanin jaki własnego interesu pilnuje! Mam jednakowoż obawy niejakie, panno dobrodziejko. Czyż brat mój nad stan się wynosił, jak to panna określiła? Zwyczajem to jego... |
Julia Borejko - 2014-05-18 00:13:18 |
- Brat twój? - pyta. - On już wiele złego zrobił... Nie dość, że nad stan się wynosi, to innych nie przestaje krytykować... Pamiętam, jak Traperów chamstwem nazwał... Przysięgam, jak jeszcze raz tak powie, to utłukę jak psa! |
Radij Orielowicz - 2014-05-18 00:22:48 |
Co za idiota. Wysłany z tajną misją, a potrafi narobić takiego bałaganu, że za chwilę zdyskredytuje całe Carstwo. Gdzie miłościwie panujący miał oczy, pozwalając takiemu nieodpowiedzialnemu dzieciakowi decydować o losach Aetsji? |
Julia Borejko - 2014-05-19 22:35:40 |
- Bez pomyślunku... - mówi nieco kpiącym tonem - Każdy może ot tak pychę i bezczelność usprawiedliwiać. Jak dojdzie do siebie, to na nim przeprosiny wymuszę, choćbym wieki czekać musiała. |
Radij Orielowicz - 2014-05-19 23:01:59 |
O matko kochana, to i to uparte. |
Julia Borejko - 2014-05-19 23:20:15 |
- Widzi, widzi. Ale kultura przeprosin wymaga, czyż nie? - pyta z nieco "naciąganym" uśmiechem. |
Radij Orielowicz - 2014-05-19 23:24:06 |
Z trudem powstrzymuje się od pobłażliwego pokręcenia głową czy zwrócenia oczu ku niebu. |
Julia Borejko - 2014-05-19 23:29:33 |
- Cóż się dzieje na tym świecie... Wybacz, waćpan, że i o twej rodzinie źle powiem... Ale myślę, że matka powinna mu więcej wiedzy o dobrym zachowaniu wpoić. - mówi nieco bezczelnie. |
Radij Orielowicz - 2014-05-19 23:31:42 |
Twarz Radija przybiera kształt zimnej, kamiennej maski. |
Julia Borejko - 2014-05-19 23:44:53 |
- Więc niech się ojciec za wychowanie weźmie. - mówi dalej, nie przejmując się smutnym faktem. - Nie może tak być, żeby dzieciak na starszych naskakiwał jak na niewolników jakichś! |
Radij Orielowicz - 2014-05-19 23:46:58 |
Co to, to nie, tylko on ma prawo krytykować brata! Na policzki Radija wpełza gniewny rumieniec, sam mężczyzna milczy jednak i odwraca się od rozmówczyni. |
Julia Borejko - 2014-05-19 23:53:46 |
- Cóż to, waść? Dąsasz się jak dziecko jakieś... Bądźże dojrzalszy! - śmieje się na głos. - To, co mówię, prawdą jest i powinieneś to w całości zaakceptować! |
Radij Orielowicz - 2014-05-19 23:57:59 |
Nerwowo okrąża izbę, zatrzymując się przy stole i trawiąc w myślach słowa Traperki. Wreszcie uderza pięścią w blat, rozsierdzony prawie do granic wytrzymałości. |
Siemen Orielowicz - 2014-05-20 00:01:31 |
Udawanie snu zawsze sprawiało mu sporo problemów, ale taka sytuacja nigdy jeszcze nie miała miejsca. Z całych sił zaciska szczęki, żeby nie zareagować w wyjątkowo impulsywny sposób: atakiem furii lub płaczem. Tak go zbluzgać, tak upokorzyć... a może Radij ma rację? |
Julia Borejko - 2014-05-21 21:04:05 |
- Obudziła się mała dzidzia? - bezczelnie żartuje, widząc, jak Siemen otwiera oczy. Nie pozwoli dłużej sobą pomiatać jak jakąś torriańską prostaczką. Jeśli Aetyjczyk, jeden z tych dwóch, powie chociaż jedno złe słowo, zabije go bez wahania. Nikomu już nie pomoże. |
Radij Orielowicz - 2014-05-21 21:40:14 |
Wyczuł, że Sieńka się obudził już kilka minut temu. I co z tym faktem zrobić? Wybadać, w jakim stopniu jest przytomny? Skrzyczeć go czy okazać braterską troskę? |
Julia Borejko - 2014-05-21 21:43:35 |
- Ty? - śmieje się na głos. - Przed chwilą mówiłeś, że ojciec... Cóż, nigdy nie zrozumiem Aetyjczyków, zmieniają poglądy co chwilę, niczym Avarowie swoje żony... - żartuje. |
Radij Orielowicz - 2014-05-21 21:50:55 |
Zamyka oczy, licząc w myślach do dziesięciu. |
Julia Borejko - 2014-05-21 21:53:57 |
- Nie widziałam, prawda... Takiego dzieciaka samego w świat puszczać, bez opieki? Zaprawdę, powinien on z ojcem zostać, nie po odległych krainach się włóczyć, bo to niebezpieczne... - uśmiecha się szyderczo. |
Radij Orielowicz - 2014-05-21 22:38:26 |
Dlaczego w ogóle wdaje się z nią w dyskusje? Takie osoby najlepiej po prostu zignorować. |
Julia Borejko - 2014-05-21 23:13:50 |
- Za pozwoleniem? No cóż, najpierw jak możny pan się zachowuje, potem Traperkę o jakieś pozwolenie prosi? Cuda wianki normalnie, jakoby dwie dusze w jednym ciele mieszkały... |
Siemen Orielowicz - 2014-05-21 23:32:49 |
Poszedł po lekarstwa. Świetnie, chce mu pomóc czy może raczej go otruć? |
Julia Borejko - 2014-05-22 21:49:04 |
- Słyszałeś, co powiedziałam, prawda? - pyta, spoglądając na Siemena z wrogim uśmieszkiem. - Już nigdy w niczym ci nie pomogę. Przesadziłeś. - nieco podnosi głos i odchodzi. |
Siemen Orielowicz - 2014-05-22 22:39:28 |
Oboje odeszli, Bogu dzięki... Sieńka zamyka oczy i, odprężony, zapada w sen. |
Işiner Ateş - 2014-05-22 22:51:52 |
Przybywam, towarzysze, przybywam! Na chwil kilka z nimi się rozstać śmiałem, a tu już tropienie zgoła myśliwskie mię czeka. Mieścina piękna, ludzie zacni, pracowici, azaliż o zmroku na ulicy pustka i cisza, aż strach człeka zdejmuje. Szczęściem przyjaciół moich behawior dość głośno się objawia, z tegóż względu szukać długo nie muszę. Karczma, karczma... na posiłek i spoczynek czas przyszła, w rzeczy samej. Dobre miejsce, atoli dlaczegóż tak krzyczą i bluzgają? |
Julia Borejko - 2014-05-22 22:55:26 |
- Burd? - pyta z uśmiechem. - Skądże, ja tylko próbuję ten Aetyjski temperament tego oto posła nieco utemperować, bo się za samego Wasylewicza czy też Eldrena będzie uważał... |
Işiner Ateş - 2014-05-22 23:01:47 |
Toż o to tylko idzie? Ach, cudna Republika wraz z jej ludźmi, a z nimi bitnością, odwagą i pieniactwem... Waśnie, waśnie, gdzieżby oka nie zwrócić ku domom szlacheckim, wszędzie spory wybuchają. Z mlekiem matki chyba to ssą, wraz z ich krwią to płynie... |
Julia Borejko - 2014-05-22 23:16:04 |
- A czy ktokolwiek rozmawiać z nim chce? Ja go popilnuję, aż najzwyczajniej w świecie wyzionie ducha. - mówi. - Niewiele mu już życia zostało, mogłabym go nożem pchnąć, żeby się nie męczył... |
Işiner Ateş - 2014-05-25 22:22:43 |
Ach, Boże jedyny, toż to najzwyczajniej urzekające. Jako dwa pacholęta zwaśnieni, jako dwie niewiasty... zacnie, zacnie. I cóż tu z takimi począć? Uśmiechu powstrzymać nie potrafię. |
Julia Borejko - 2014-05-25 22:28:37 |
- Na cóż mi jego śmierć? Mnie na nic, ale nie mogę na ludzkie cierpienie patrzeć - sili się na smutek. - Lepiej będzie, jak umrze... Nie będzie się męczył. Samo dobro, czyż nie, panie księżycowy? - uśmiecha się. |
Işiner Ateş - 2014-05-25 22:33:57 |
Księżycowy? Ech, gdzież znowu... |
Julia Borejko - 2014-05-25 22:58:38 |
- Żony? - pyta, nieco zdenerwowana. - Żoną niczyją już nie będę, bom zajęta. |
Işiner Ateş - 2014-05-25 23:01:55 |
Czyta... myśli... wiedźma, nieczysta! |
Julia Borejko - 2014-05-25 23:04:08 |
- O niczym ważnym. Żony tu nie znajdziesz, poszukaj jakiejś na Hałłak. Jakiejś, która będzie do ciebie pasowała. O mnie zapomnij, albo traktuj jak przyjaciela. - mówi szorstko. |
Işiner Ateş - 2014-05-25 23:12:41 |
Zapomnieć? Ha, teraz to i bym mógł, ażeby sobie coś nieco udowodnić, o taką się tym silniej starać... a żonę w Republice znaleźć postanowiłem. |
Julia Borejko - 2014-05-25 23:15:57 |
- I nie wskaże ci On mnie - pada natychmiastowa odpowiedź. - Ja na żonę księżycowego się nie nadaję. Nie obraź się, waćpan, ale moim zdaniem jesteście zacofani. Traktujecie kobiety jak... prostaków jakichś. |
Işiner Ateş - 2014-05-25 23:18:13 |
Tak się odezwać! Bezczelność... atoli nie w tym kraju, uszanować winienem. Ale niewierna... |
Julia Borejko - 2014-05-26 21:18:08 |
- Mnie teraz Bóg mówi, że niczyją żoną już nie zostanę. - mówi uparcie. |
Işiner Ateş - 2014-05-28 11:54:52 |
Dumam i dumam, kiedyż to jej ślub sugerowałem. Zarozumiała i arogancka, to nie przystoi...! |
Julia Borejko - 2014-05-30 22:58:38 |
- Nie o mnie? A o kim? O tej tu prześlicznej pani medyk? - pyta z rozbawieniem. - Powinieneś wprzód spytać, czy by cię zechciała. - mówi. |
Işiner Ateş - 2014-05-30 23:52:12 |
Jaka arogancka! Nie rzekłem o nikim personalnie! |
Julia Borejko - 2014-05-31 00:00:45 |
- O żadnej - powtarza. - A więc suplikuję, byś mi tą prostacką bezczelność wybaczył - uśmiecha się. |
Işiner Ateş - 2014-05-31 00:05:17 |
Odwzajemniam uśmiech, kręcąc nieco głową. Zabawna ta Traperka. |
Julia Borejko - 2014-05-31 23:05:28 |
- Rację masz, waść. - mówi, dalej się uśmiechając. - Porywcza jestem, co niejeden potwierdzić może. |
Işiner Ateş - 2014-05-31 23:18:23 |
Coś ona knuje, nie podoba mi się... |
Julia Borejko - 2014-05-31 23:23:34 |
- Może nie wszędzie, ale wśród tak zadufanych w sobie ludzi, jak ten poseł... Owszem... - mówi. - Strasznie mnie przeraża ludzka pycha. Uważa się toto za jakiegoś magnata pokroju samego Ariego... |
Işiner Ateş - 2014-05-31 23:27:33 |
- Udzielnego Lennain? - ze śmiechem pytam. - Wielki Boże, któż takie rzeczy sobie imaginuje! Acz magnatem on i być może... - dopowiadam, namyśliwszy się w chwilę i zbadawszy odzienie męża aetyjskiego. - Brat jego wykształcon, jak mniemam, to i szlachta bogata zapewne. Do buntów nieprzyzwyczajony, nawykły do posłuszeństwa niżej stojących - wszystkich, jako mu się zdaje! |
Julia Borejko - 2014-05-31 23:32:22 |
Niżej stojących? Niżej stojących? Co też sobie ten Avar imaginuje... |
Işiner Ateş - 2014-05-31 23:38:03 |
Błyskam białkami oczu, wznosząc je w górę w geście zniecierpliwienia. Boże, dopomóż. |
Julia Borejko - 2014-05-31 23:42:26 |
- Teraz już waćpana rozumiem. - mówi wyraźnie uspokojona. |
Işiner Ateş - 2014-05-31 23:44:31 |
Temperamentna i skoro do osądów, choć ją ostrzegłem, by się z nimi wstrzymywała! |
Julia Borejko - 2014-05-31 23:51:41 |
- Mówię przecie, że rozumiem, o co waści chodzi... - oznajmia zdezorientowana. |
Işiner Ateş - 2014-05-31 23:56:49 |
- Z sądzeniem mnie. Najpierw o umizgi podejrzewa, teraz - o arogancję. |
Julia Borejko - 2014-06-01 22:08:59 |
- Mówię, że waćpana zrozumiałam... O nic już cię nie podejrzewam... - syczy nieco podejrzliwie. Nie podoba jej się to zachowanie... |
Işiner Ateş - 2014-06-01 22:24:22 |
Zrozumiała - akurat! Toż to niewiasta przecie... nie jej wina, że nie pojmuje, ale zbytnio w sobie zadufana. |
Julia Borejko - 2014-06-01 22:56:07 |
- Więc zgoda? - mówi, jednak bez cienia uśmiechu. Jak mawiał ojciec, Traper musi uważać na każdego. |
Işiner Ateş - 2014-06-01 22:58:26 |
- Zgoda - orzekam, nie wyciągnąwszy ręki. Savoir vivre. |
Julia Borejko - 2014-06-05 22:36:00 |
Odchodzi, żeby znów zająć się Siemenem. Cóż, pewnie odpowie za to w Velikki... Trudno. Cóż, ktoś po prostu chciał, bym była tak mściwa. |
Siemen Orielowicz - 2014-06-10 22:35:36 |
Wybudza się z niespokojnego snu. Pierwszym, co widzi przed swoimi oczami jest... o Boże, to znowu ona. Chce go wykończyć? |
Julia Borejko - 2014-06-10 23:30:10 |
- Wykończyć? - czyta mu w myślach. - Nie... Nic ci nie zrobię. Chcę jeno wiedzieć, czyś gotowy do dalszej drogi, czy będziemy tu jeszcze bezczynnie siedzieć. |
Siemen Orielowicz - 2014-06-10 23:34:17 |
Wzrusza ramionami. Skąd niby ma to wiedzieć, Duchem Świętym nie jest. Może padnie w drodze, a może nie. Woli nie próbować się poruszać. |
Julia Borejko - 2014-06-11 21:16:38 |
- Twój brat poszedł po jakieś lekarstwo... O trzeciej w nocy, w zupełnie nieznanym sobie mieście. Typowy Aetyjczyk, czyż nie? - śmieje się złośliwie. |
Siemen Orielowicz - 2014-06-11 22:47:18 |
Typowy Aetyjczyk? Ona nie lubi Aetsji i... stąd to wszystko? Najlepiej byłoby pominąć tę uwagę, ale to nie w stylu Sieńki. |
Julia Borejko - 2014-06-15 22:03:56 |
- Słowa? Mam uważać na słowa, o to waści chodziło? - pyta. - Wyrażam swe zdanie, które jest w całości prawdą. Jeśli nie umiesz tak bolesnej rzeczywistości zrozumieć, szczerze współczuję - uśmiecha się ironicznie. |
Siemen Orielowicz - 2014-06-25 16:44:30 |
- Prawo na korzyść aetyjskiego szlachcica świadczyło i świadczyć będzie - zauważa Siemion. - Ni waćpanna, ni ja nic z tymże nie zdziałamy. |
Julia Borejko - 2014-07-03 22:24:43 |
- Na korzyść aetyjskiego szlachcica? Czyś waść rozum stracił? Prawo zawsze broni tylko stemmińskiej Serdeczności, nikogo więcej! - wrzeszczy poirytowana. Najpierw Aetyjczyk, teraz przypomina sobie o Serdeczności... Szlag by trafił ten świat... Tylko normalni mogliby zostać... |
Siemen Orielowicz - 2014-08-15 02:05:14 |
- To i waćpannę uśmiercić piorun boski winien - złośliwie odpowiada Sieńka. Czuje wyraźną niechęć do Traperki. |